piątek, 17 lutego 2012

Przełożenie Ewangelii na codzienne życie

Ludzie czytają Ewangelię, ale często nie zastanawiają się nad tym, co czytają. Jaki przekaz daje tekst?

A tekst jest żywym Słowem.
Postanowiłam, że zacznę stosować się do przesłania, które daje nam Jezus.

I wiecie co? Zgadnijcie:)

Efekt jest taki, że otrzymuję wszystko o czym pomyślę :). Jeśli jest wiara, jako warunek konieczny do realizacji pragnienia, WSZYSTKO da się spełnić.

Mam zasadę - polecam ludziom jedynie to, co sprawdziłam na sobie.
Stosowanie się do wersetów z poprzedniego mojego posta, powoduje, że mam wrażenie, że żyję w bajce i mam czarodziejską różdżkę, która czaruje moją rzeczywistość zgodnie z moimi pragnieniami.

Ktoś kiedyś powiedział mądre słowa, że największym grzechem jest brak wiary.

Jest tylko jeden haczyk:
największym dowodem miłości jest danie dziecku wolności emocjonalnej. My ją także otrzymaliśmy - od Boga. Mamy wolny wybór.
Dlatego zawsze modlę się o to, żeby moje myśli i pragnienia były zgodne z wolą Jezusa. I tak się dzieje :)


Brak komentarzy: