niedziela, 26 października 2014

Co Cię oddala od Boga

Właśnie.

 To co  jest w Twoim sercu. Znajdziesz Boga w swoim sercu.
Jeśli sądzisz, że jesteś zbyt grzeszny, by być kochanym, by połączyć się z Bogiem niewidzialną nicią, by chodzić do Komunii, by  czuć się dzieckiem Boga, by dostawać Łaski,  by  mieć wszystko,  czego dusza pragnie, to znaczy, że sam siebie w  środku  nie jesteś pewien.
Bóg jest mądry - On  jest pewien, że zasługujesz.

 Rozumiesz.... Czeka,  żeby   kochać Cię i obdarzać, ale Ty mówisz, że jesteś niegodny. Ale już Jezus na krzyżu uczynił Cię godnym!

To nie On  nie wysłuchuje Ciebie, bo dał obietnicę, że wszystko spełni, o co Go poprosimy -  więc nie  kłamie.  To Ty nie wysłuchujesz Jego. To Ty masz niedrożną komunikację  :-)


I to jest piękne - sam musisz uznać przed sobą, że zasługujesz na Boga i wszystkie Jego dobra

"Ja przyszedłem po to, aby mieli życie i mieli je w obfitości   (por. J 10, 10).  "!

On  nie kłamie. Nie nawala.  Po Twojej stronie jest pałeczka - bo jest dżentelmenem, nie pcha  się,  tylko czeka cierpliwie  :-)

Także grzechem jest kłamstwo - więc jak mówisz,  że do niczego się nie nadajesz,  to kłamiesz - bo jesteś dzieckiem Boga, stworzonym na Jego podobieństwo

Wow!  Im  bardziej negatywnie, gorzej o sobie myślisz,  tym bardziej kłamiesz!

Więc  przestań już grzeszyć!  I uznaj siebie w oczach Boga,  bo  On już to dawno zrobił.

Każdy dostał przynajmniej  po jednym talencie,  i ma go  pomnażać, na chwałę Bożą!!

  Tak  jak w przypowieści - pomnożony został talent przez  sługę,  więc otrzymał ich więcej 

"Dobrze, sługo dobry i wierny! W małej rzeczy byłeś wierny, nad wieloma cię postawię. Wejdź do radości twojego pana" 

"Weźcie ten talent od niego i dajcie temu, który ma dziesięć talentów. 29 Bo każdemu, kto ma, będzie dane i będzie miał w obfitości; a temu, kto nie ma, zabrane zostanie nawet to, co ma".

 Rozumiesz  - sam  musisz zadbać  o swoje talentypoprzez to  że  je odkryjesz i będziesz --  wzmacniając - pomnażał.
 Pan Bóg nie stoi i raczej nie mówi: "Masz  taki i taki dar, zrób z nim to i to" -  NIE!! 
Ty  masz wolny wybór. Więc  albo  je zakopiesz w ziemi, albo złożysz w depozycie w banku - gdzie będziesz  go wykorzystywał, tylko do przeżycia,  albo rozkwitniesz,  i je pomnożysz. 

A  skoro tylko się w jednym sprawdzisz,  dostaniesz   ważniejsze  zadania  :D

niedziela, 5 października 2014


Refleksje o modlitwie

 Nie da się modlić,  taplając w żalu,  a  potem  odbić do zwykłego życia, poza modlitwą, i  dalej  skupiać na biedzie. Całe życie jest modlitwą,  nie tylko moment modlitwy, ale wszystkie  myśli i  wypowiadane  słowa. To one  kształtują nastawienie  do  wiary w to,  że  modlitwa zostanie wysłuchana. Musisz uwierzyć i działać  tak, jakby  to było  już faktem. Zatem najlepiej  raz  poprosić  a  potem  w formie  modlitwy dziękczynnej,  jak  to robił nasz Pan  Jezus,  dziękować,  że  to  już się wydarzyło  :-) Czyli musisz samą siebie przekonać  do tego,  że  Pan  Bóg odpowie  na modlitwy,  a  wtedy  dasz  Mu dowód,  że  uwierzyłaś,  że  to  może  się  stać.  czyli  potrafisz  to przyjąć .

Bo brak wiary w tej materii  spowoduje,   że  nawet  jeśli  otrzymasz  rezultat  pożądany  swej  modlitwy,  to  i  tak mu zaprzeczysz  albo zracjonalizujesz - nie uwierzysz.  I zadaniem  naszego Pana Boga  będzie  nie  tylko zrealizowanie  twoich modlitw,  ale potem przekonywanie Ciebie,  żebyś  w to uwierzyła.  Tak  nie  ma. Najpierw  uwierz- i  powiedz  dla Niego, że  jesteś  gotowa  na tą pozytywną  zmianę.   Tutaj  jest kwestia wiary,  wg  mnie, a  nie odklepywania  modlitw  i  taplania  się w żalu.   Ty  jesteś  Dzieckiem Boga,  i tylko radość  jest Twoim obowiązkiem. Masz  mieć ciągle radość,  nadzieję,  i  miłość - tylko pozytywy,  a  one pomogą  CI  nabrać  wiary i uwierzyć  w  to,  co  otrzymasz.
 .